XX Wyprawa Mostowa „Gruzja – Armenia 2014”

Dwudziesta, Jubileuszowa Wyprawa Mostowa „Gruzja – Armenia 2014” odbyła się w dniach 5 do 20 lipca 2014r. Zaliczano ją do tzw. wypraw europejskich, pomimo tego że oba wymienione kraje leżą formalnie już w Azji, za Wielkim Kaukazem wyznaczającym granicę między Europą i Azją. O europejskości tej wyprawy przekonały mnie słowa Rektora Uniwersytetu w Erewaniu, wypowiedziane do mnie podczas międzynarodowej konferencji naukowej w Częstochowie w czerwcu 2012r.:”Kraje te tradycyjnie zawsze były postrzegane jako kraje europejskie”. O ich europejskości świadczy także fakt, że Unia Europejska prowadzi z nimi rozmowy akcesyjne. Ale mimo to, jadąc tam nie zdawałem sobie sprawy z tego, jaka jest tego przyczyna. Tam to zrozumiałem. Są to dwa małe kraje chrześcijańskie, mające, tak jak Europejczycy swoje korzenie i mają tożsamość wyrosłą na gruncie cywilizacji chrześcijańskiej. Kraje otoczone przez potężnych sąsiadów muzułmańskich - szyicki Iran i sunnicką Turcję. Sąsiadów, którzy chcieli je zniszczyć, unicestwić i które to kraje dzięki swoim ciągłym walkom o istnienie i patronatowi Rosji, najpierw carskiej, później bolszewickiej, przetrwały. Apostolski kościół Ormiański powstał z inicjatywy św. Grzegorza Oświeciciela w 301r., 12 lat wcześniej niż Edykt mediolański Konstantyna Wielkiego usankcjonował chrześcijaństwo w Cesarstwie Rzymskim. W Gruzji wiarę chrześcijańską wprowadziła święta Nino w 337r. Dzisiaj jest to głównie gruziński autokefaliczny kościół prawosławny, ale istnieje też gruziński kościół katolicki, pozostający w łączności z Rzymem (tzw.unici ormiańscy). 
W wyprawie wzięło udział 41 osób plus pilot – przewodnik Franciszek Brodzki z Biura Turystycznego „Anitour”. Z tych 41 osób – 17 osób reprezentowało Kraków; 9 - Warszawę; 2 – Płock i po jednej: Zakopane, Wrocław, Zgierz, Ostródę, Kielce, Bochnię, Łódź, Zagórzany, Sułkowice, Mysłowice, Katowice, Sławków i Czechowice-Dziedzice, a więc niemal całą Polskę. 17 osób reprezentowało branżę mostową, 4 – budownictwo, 7 – inne zawody techniczne, 8 – zawody ekonomiczne i humanistyczne, 4 – służbę zdrowia i 1 – uczeń szkoły średniej. 
Program Wyprawy był bardzo napięty, obejmował 7 dni w Gruzji, 7 dni w Armenii oraz 2 dni dojazdowe. Jak zwykle składał się z części merytorycznej (mostowej) – około 30%, części turystycznej – około 50% i części towarzyskiej – około 20%. Łącznie zwiedziliśmy 49 obiektów mostowych z czego około 40% stanowiły godne uwagi obiekty nowoczesne, 10% - obiekty historyczne oraz 50% - obiekty typowe, podobne do naszej polskiej infrastruktury lat 70-tych XX wieku.
Z uwagi na bardzo dużą liczbę i różnorodność zwiedzanych obiektów w relacji niniejszej zostaną one opisane kolejno-dzień po dniu.
Dzień pierwszy – dojazd do Warszawy, przelot na trasie Warszawa – Tbilisi noc w samolocie.
Dzień drugi – Gruzja. Zwiedzanie rejonu Kachetii położonego we wschodniej części Gruzji, na trasie Tbilisi – Sighnaghi – Bodbe – Kvareli – Gremi – Alaverdi – Telawi. Na ten region przypada większość ogólnokrajowej produkcji wina. Kachetia to nie tylko winnice, ale również pięknie położone monastery, twierdze i urokliwe miasteczka. W kolejności zwiedzamy XVIII – wieczne, ufortyfikowane miasto SIGHNAGHI, dobrze utrzymane, które oferuje swój oryginalny wygląd i piękne widoki na okoliczne szczyty Kaukazu. Stamtąd udajemy się do monasteru BODBE, z grobowcem św. Nino.
W kolejnym punkcie programu mamy wizytę na farmie produkującej wino wraz z jego degustacją, natomiast lunch jemy w domowej restauracji, kosztując miejscowe potrawy, szaszłyki, bakłażany – oczywiście okraszane winem. Stąd udajemy się do ufortyfikowanego miasta GREMI. Tu, na wzgórzu pozostały kościół i dzwonnica po dawnej stolicy królestwa Kachetii (XV w). Miasto istniało tylko 150 lat rozgrabione przez pułk szacha Abbasa. Z kolei zwiedzamy XI wieczną Katedrę ALAVERDI, która do momentu wybudowania świątyni Cminda Sameba w Tbilisi była najwyższą gruzińską świątynią. Brak czasu i psująca się pogoda nie pozwoliła nam już na zwiedzanie Ikalto Monastery, założonego w II połowie VI w. przez Zenona, ucznia jednego z 13 ojców syryjskich. Działała tu szkoła filozofii, gdzie kształcił się wybitny poeta gruziński Szota Rustaweli.
Na nocleg udajemy się do administracyjnej stolicy regionu – TELAWI. W dniu tym zaliczyliśmy tylko 2 obiekty mostowe, belkowe, na rzece Alazani i jej dopływie.
Dzień trzeci – Dalsze zwiedzanie rejonu Kachetii na trasie Telawi – Tsinandali – Gurjaani – Sagarejo, wjazd do regionu Mccheta – Mtianetia, Gruzińska Droga Wojenna na trasie Zhinvali – Amanuri – Gudauri. Rozpoczynamy od zwiedzania centrum miasta i TARGU (bazaru) w TELAWI. Pełno tu orientalnych towarów, zwłaszcza nagrzanych słońcem owoców południowych. Nastepny przystanek to TSINANDALI a w nim XIX-wieczna posiadłość lokalnego księcia Czawczawadze z pięknym parkiem i pałacem – rezydencją, w którym mieści się muzeum tego gruzińskiego poety. Jego rodzina odegrała znaczącą rolę w historii, literaturze i kulturze narodu gruzińskiego w XIX w. Jadąc do Mcchety zwiedzamy interesujące 3 mosty betonowe na rzekach Iori i jej dopływie. MCCHETA – gruzińskie Gniezno, wpisane na listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. To pierwsza stolica państwa gruzińskiego, duchowe centrum całego kraju i siedzisko gruzińskiego kościoła prawosławnego. Góruje nad Mcchetą monaster DŻWARI (586-604). Stojąc nad wysokim urwiskiem stanowi jego przedłużenie i jakby zwieńcza go. W mieście położonym u zbiegu rzek Aragvi i Mtkwari (Kury) – znajduje się Katedra patriarchalna SVETI CCHOWELI z XI w. z doskonale zachowanymi freskami w niezwykłym wnętrzu oraz urokliwe uliczki niedawno odświeżonego miasta. Z Mcchety kierujemy się na północ tzw. GRUZIŃSKĄ DROGĄ WOJENNĄ. Zbudowana na początku XIX w. po rosyjskiej aneksji Kaukazu, łączy Kaukaz Południowy (Tbilisi) z Kaukazem Północnym (Władykaukazem w Osetii Północnej) – łącznie 208 km. W drugiej połowie XIX w. droga została przebudowana – autorem i wykonawcą był Polak, Bolesław Statkowski (1825-1898). Najwyższym punktem Gruzińskiej Drogi Wojennej (GDW) jest Przełęcz Krzyżowa (2379m), gdzie będziemy jutro. To miejsce gdzie GDW przecina pasmo wododziałowe, w okolicy miejscowości Kobi. Po drodze mijamy zbiornik wodny ZHINVALI oraz położony nad nim kompleks architektoniczny (forteca) ANANURI z XVI/XVII w., na który składają się dwa kościoły i twierdza. W późnym średniowieczu mieściła się tutaj rezydencja książąt Aragvi. Późnym wieczorem, po oglądnięciu kolejnych 2 mostów betonowych na trasie, docieramy do hotelu Gudauri Hut w GUDAURI, narciarskiej stacji turystycznej położonej na wysokości 2200 m n.p.m., dumy wszystkich Gruzinów. 
Dzień czwarty – Dalsza część GDW z Gudaurii przez Przełęcz Krzyżową do Kazbegi. Z Kazbegi następuje powrót GDW do Tbilisi. Droga z Gudauri do Kazbegi prowadzi wysoko nad przepaściami. Z okien autokaru mamy wspaniałe widoki na majestatyczne szczyty Wysokiego Kaukazu, doliny, urwiska i zielone hale. Duża część GDW (od Ananuri do Gudauri) biegnie w pobliżu granicy z Osetią Południową. Dojeżdżamy do KAZBEGI, miasteczka położonego w pobliżu jednego z najwyższych szczytów Wysokiego Kaukazu góry Kazbek (5033m), które stanowi dobrą bazę wypadową do wycieczek w masyw góry Kazbek. Na głównym placu miasteczka znajduje się pomnik gruzińskiego pisarza Aleksandra Kazbegi. Są tu także Muzeum Aleksandra Kazbegi, cerkiew Archanioła Michała oraz Muzeum Alpinizmu. Nas jednak interesuje położony majestatycznie nad Kazbegi kościół CMINDA SAMEBA (2170m n.p.m.) Świętej Trójcy – który stał się symbolem Gruzji. Docieramy tam marszrutkami za jedyne 10 USD od osoby. Kościół, wspaniale położony na tle majestatycznego masywu gór Kazbek mieścił w czasie gdy stolica kraju była okupowana, chronione skarby narodowe, min. Krzyż św. Nino. Pełni wrażeń wracamy marszrutkami do Kozbegi (aktualna nazwa Stepantsminda), skąd udajemy się tą samą trasą GDW przez Mcchetę do Tbilisi. Po drodze zaliczamy 3 dalsze mosty: łukowy kamienny, stalowy kratownicowy oraz żelbetowy łukowy z jazdą dołem a także liczne kładki wstęgowe i wiszące przez rzekę Aragvi. Zatrzymujemy się też w pobliżu Gudauri przy ROTUNDZIE – pomniku przyjaźni rosyjsko-gruzińskiej, wypełnionej freskami w stylu radzieckim i gdzie miejscowi górale handlują swańskimi wyrobami. 
Wieczorem jesteśmy w stolicy Gruzji TBILISI – pięknym mieście nad rzeką Mtkwari (Kurą) liczącym 1,3 mln mieszkańców. Miasto zwane „perłą Kaukazu”, zawdzięcza to niezwykle malowniczemu położeniu, orientalnym zabytkom i gruzińskiej gościnności. Jest to jedno z najstarszych miast na świecie, człowiek żył tu już 5000 lat temu. 
Zwiedzamy tu STARE MIASTO, cerkiew Metechi z XIII w. i w jej pobliżu konny pomnik króla Wachtanga Gorgasalego, ŁAŹNIE SIARKOWE (z 1500 – letnią tradycją), SYNAGOGĘ z początku XX w., KATEDRĘ SIONI z XI/XII w., siedzibę zwierzchnika Gruzińskiego Kościoła Prawosławnego – katolikosa Eliasza II. W Katedrze przechowywana jest najcenniejsza relikwia kościoła gruzińskiego – krzyż św. Nino; ikony przedstawiające główną świętą gruzińskiego Kościoła można spotkać prawie we wszystkich świątyniach kraju. Dalej zwiedzamy nowoczesny MOST POKOJU, zwany przez miejscowych żartobliwie …podpaską. Nasza droga prowadzi stąd koło najstarszej świątyni na terenie Tbilisi, trzynawowej bazyliki Anczischati z V/VI w., skąd z ulicy Barataszwili udajemy się na kolację z tradycyjnych potraw gruzińskich z wspaniałymi gruzińskimi winami a następnie na zasłużony odpoczynek w hotelu Astoria. W Tbilisi zaliczamy 2 mosty (Metechski i Pokoju) oraz 4 dalsze z okien autokaru (przez rzekę Mtkwari).
Dzień piąty: Przejazd Szlakiem Jedwabnym z Tbilisi przez Upliscyche – Gori – Khashuri – Zestaponi – Vani – Kobuleti do Batumi nad Morzem Czarnym. Opuszczając Tbilisi kierujemy się przez Kartlię Wewnetrzną (Szida Kartlia) do Upliscyche i do Gori, wzdłuż rzeki Mtkwari (Kury). Rzeka ta ma długość 1515 km, wypływa w Turcji, następnie płynie przez Gruzję, Azerbejdżan i wpada do Morza Kaspijskiego. Kartlia Wewnętrzna, centralny region, który zawsze był sercem kraju, sadem Gruzji a także skarbnicą jej historycznych zabytków. Obejmuje teren od Wielkiego do Małego Kaukazu. W dawnych czasach przez Kartlię przebiegał północny odcinek Jedwabnego Szlaku – jeden z najniebezpieczniejszych na trasie. Tuż za Tbilisi podziwiamy z okien autokaru 3 kolejne mosty: łukowy 3-przęsłowy, żelbetowy kolejowy z jazdą górą, stalowy drogowy most belkowy oraz belkowy, prefabrykowany wiadukt drogowy nad autostradą M1. Następnie mijamy osiedla domków 1-rodzinnych, zbudowane dla kilkudziesięciu tysięcy uchodźców z Osetii Południowej, po wojnie w 1992r. Na pewnych odcinkach jedziemy wzdłuż granicy z tą autonomiczną republiką. Szybko osiągamy miejscowość UPLISCYCHE, w której znajduje się słynne skalne miasto, powstałe z piaskowca. Zamieszkałe było już w czasach prehistorycznych i aż do końca XII w. było ważnym ośrodkiem handlu na JEDWABNYM SZLAKU. W wiekach X-VI p.n.e. Upliscyche pełniło już funkcję miasta i było twierdzą przywódców plemiennych. Od VI w. p.n.e. do III w. n.e. miasto to było jednym z najpotężniejszych centrów politycznych, kulturowych i ekonomicznych, a także siedzibą królewską. Poważnie zostało zniszczone podczas najazdów mongolskich w XIII w., a ostatecznie upadło w XIV w. Po restauracji w 1957r. największe wrażenie robi komnata zwana salą tronową Królowej Tamar (1184-1213), która zapoczątkowała złoty wiek w dziejach Gruzji, oraz teatr. Nad całością góruje cerkiew z XII w. Miasto opuszczamy przez tajemny tunel, prowadzący do rzeki Mtkwari. Po odpoczynku nad brzegiem Mtkwari udajemy się do Gori – stolicy regionu i miejsca urodzin Józefa Wissarionowicza Stalina. Za Upliscyche zaliczamy stalowy, podwieszony most 1-pylonowy nad rzeką Kurą, zaś wizytę w Gori rozpoczynamy od 2 mostów na rzece Kurze: trójprzęsłowego żelbetowego łukowego (łuk ze ściankami łączącymi go z pomostem) mostu drogowego z jazdą górą, trójprzęsłowego żelbetowego mostu łukowego (łuk tarczowy) oraz 4-przęsłowego wiaduktu drogowego nad torami kolejowymi z uciąglonych belek prefabrykowanych. Następnie zwiedzamy główną atrakcję Gori – MUZEUM JÓZEFA STALINA. Znajdują się tutaj pamiątki po tym wodzu, muzeum jest niczym skansen, w którym czas zatrzymał się w 1953r., roku śmierci Stalina. Obok muzeum znajduje się – pod monumentalnym zadaszeniem mały domek szewca Wissarionowicza Dżugaszwilego – ojca Stalina. Tu przyszły dyktator (urodzony w 1879r.) wraz z rodzicami wynajmował 1 pokój. W piwnicy domu ojciec Stalina miał swój warsztat szewski. W okolicznym parku stoi jeden z ostatnich na świecie pomników Stalina a także 84-tonowy wagon pociągu, którym Stalin podróżował. W restaurowanym obecnie parku widoczne są 2 ciekawe, betonowe mostki łukowe. Po smacznym lunchu w Gori udajemy się dalej – przez region Imeretii – do Batumi, stolicy regionu autonomicznego Adżarii, uznającego zwierzchność Gruzji. Po drodze zatrzymujemy się w jednym z przemysłowych miast rozbudowanych za czasów Związku Radzieckiego z potężnym kombinatem metalurgicznym produkującym mangan, a tuż przed Batumi przejeżdzamy przez długi tunel komunikacyjny. Późnym wieczorem dojeżdżamy do celu naszej dzisiejszej podróży, gdzie jutro będziemy mieli 1 dzień odpoczynku.
Dzień szósty: Dzień wolny, odpoczynek w Batumi. BATUMI, jedno z największych (trzecie) miast w Gruzji (180 tys. mieszkańców) jest stolicą Adżarskiej Republiki Autonomicznej. Po odzyskaniu przez Gruzję niepodległości w 1990r. pod rządami „Czerwonego Sułtana” Asłana Abaszydze, Adżaria stała się jednym z najlepiej prosperujących regionów kraju. Z uwagi na to, że 30% gruzińsko mówiących mieszkańców Adżarii wyznaje islam, wykazuje ona dużą odrębność. W maju 2004r., w epilogu Rewolucji Róż Micheila Saakaszwilego, mieszkańcy Adżarii obalili Abaszydzego i przywrócili suwerenność Gruzji na jej terytorium. Batumi oblewane przez wody Morza Czarnego od zachodu i północny, jest polityczną i kulturalną przeciwwagą dla stolicy kraju. Stolica Adżarii swoim klimatem i architekturą przypomina stolicę jednej z bananowych, karaibskich republik. XIX –wieczna architektura, ruchliwy port oraz wspaniałe, zielone wzgórza czynią to miejsce godnym odwiedzenia.
W czasach starożytnych istniała tu grecka osada Bathus, w II w. n.e. Rzymianie przekształcili ją w ufortyfikowany obóz a w X w. stała się częścią zjednoczonej Gruzji. W 1878r. region zaanektowała Rosja i odtąd zaczyna się gwałtowny rozwój miasta.
Nasz pobyt w Batumi jest krótki, do południa plażowanie na kamienistej plaży wzdłuż Nadmorskiej promenady (o długości 7 km) biegnącej wokół całego Batumi. Po południu zwiedzanie głównej atrakcji Batumi, słynnego OGRODU BOTANICZNEGO, oddalonego o 9 km od centrum miasta, założonego na 110 ha wysokiego wzgórza, które spada do morza niemal pionowo. Ogród, dzieło rosyjskiego botanika Andrieja Krasnowa, otwarto oficjalnie w 1912r. Na imponującą kolekcję botaniczną składa się m.in. 1200 gatunków róż oraz 2037 gatunków roślin drzewiastych (z tego 104 z regionu Kaukazu). My wybieramy 4 kilometrową – bardzo pouczającą ścieżką dendrologiczną. Po drodze zaliczamy most naturalny ze zwalonego pnia drzewa. Potem następuje obfita kolacja w restauracji położonej tuż nad morzem, z pięknym widokiem na Batumi. Zapamiętaliśmy z niej przede wszystkim adżarskie chaczapuri z jajkami i specjalnie dobranymi przyprawami. Pozostał nam jeszcze czas na zwiedzenie PARKU CUDÓW, a w nim najwyższego budynku w Batumi – Uniwersytetu Amerykańsko-Gruzińskiego, Wieży Gruzińskiego Alfabetu (o wysokości 130 m), hotelu Radisson Blue, Państwowego Teatru Dramatycznego oraz fontann, z umieszczoną nad nimi, krzyżową kładką dla pieszych. Kładka ta, o stalowej konstrukcji ma na środku platformę widokową położoną nad jedną z fontann. Zwracają uwagę rzeźby najrozmaitszych muzyków, umieszczone na słupach wzdłuż fontann. W hotelu czeka nas jeszcze jedna impreza, tradycyjnie obchodzimy tzw. PÓŁMETEK Wyprawy. Były przemówienia, toasty, prezentacje, wspólne śpiewanie a także tort z 20-toma świeczkami, symbolizującymi fakt, że to już XX Europejska Wyprawa Mostowa. 
Dzień siódmy: Przejazd z Batumi przez Kobuleti – Dolinę Kolchidy – Samtredię do Kutaisi i stamtąd przez Mały Kaukaz – Zestaponi – Khashuri i Borżomi do Achalcyche. Dzień bardzo interesujący, bogaty w wydarzenia. Za Chanieri opuszczamy Adżarię i wjeżdżamy do regionu Megrelii, skąd za Cziaturą jesteśmy z powrotem w Imeretii. Tu przed miejscowością Samtredia przecinamy rzekę Rioni, jedną z większych rzek Gruzji, uchodzącej do Morza Czarnego. Tą tu rzeką mityczny Jazon wpłynął z Morza Czarnego na teren Niziny Kolchidzkiej do miasta Aii po tzw. Złote Runo. Na czele 52 Argonautów zdobył to trofeum – sierść barana Chrysomallosa nasyconą złotym pyłem – dzięki pomocy córki króla Kolchidy, Medei, która została żoną Jazona. Na rzece Rioni zaliczamy 3 interesujące mosty: 3-przęsłowy, kolejowy, stalowy most kratownicowy, 7-przęsłowy kolejowy, stalowy most belkowy oraz 5-przęsłowy betonowy most drogowy z belek prefabrykowanych typu Płońsk. Dojeżdżamy do stolicy Imeretii – KUTAISI – drugiego pod względem liczby mieszkańców miasta Gruzji (200 tys. mieszkańców). To również była stolica Gruzji w czasach starożytnych i jedno z najstarszych miast na świecie (XVII – XV w. p.n.e.). Dzisiaj znajduje się tu siedziba Parlamentu Gruzińskiego. Zwiedzanie miasta rozpoczynamy od KATEDRY BAGRATI ufundowanej przez króla Zjednoczonej Gruzji Bagrata III (978-1014). Świątynia była symbolem politycznej potęgi kraju oraz jedności narodowej. Tu koronowali się królowie Gruzji, tu składał przysięgę prezydencką Michael Saakaszwili. Katedra została odrestaurowana po tym, jak w 1691r. dzikie hordy Turków osmańskich wysadziły ją w powietrze. W 2004r. wpisano ją na listę Światowego Dziedzictwa UNESCO, ale w 2012r. utraciła ten wpis, gdyż restauracji dokonano zbyt nowoczesnymi środkami. Następnym punktem programu jest położony 11 km od Kutaisi, w malowniczym wąwozie rzeki Chalcitela, monaster GELATI (XII-XIII w.). Był on jednym z największych centrów religijnych, naukowych i filozoficznych Gruzji. Został założony na początku Złotego Wieku w historii kraju (1106) a, fundatorem klasztoru i Akademii był król Dawid IV Budowniczy. W skład kompleksu wchodzi kościół św. Grzegorza, kościół św. Mikołaja, katedra Najświętszej Marii Panny (XII w) – największa świątynia monasteru Gelati, a także dzwonnica oraz budowle świeckie monasteru. Wśród nich – dwukondygnacyjna budowla, dawna brama, gdzie pochowany jest król Dawid Budowniczy. 
Wracamy do Kutaisi, gdzie najpierw zaliczamy 3 interesujące mosty na rzece Rioni: żelbetowy 1-przęsłowy most łukowy z okładziną kamienną, 1-przęsłowy most stalowy, kratownicowy z kratą wielokrzyżulcową z płaskowników oraz 3-przęsłowy, kratownicowy most stalowy z kratą dwukrzyżulcową i dodatkowymi słupkami. Później zwiedzamy centrum miasta, a w nim park z fontannami i pomnikami, Plac Dawida IV Budowniczego ze wspaniałą FONTANNĄ KOLCHIDZKĄ (złocone figury zwierząt nawiązującymi do dawnej Kolchidy), Teatrem, Muzeum Historycznym i Muzeum Sportu. Kończymy spacer na ciekawym moście łańcuchowym przez rzekę Rioni (ze wspaniale widoczną Katedrą Bagrati) oraz dużym targowisku.
Dalsza nasza droga prowadzi przez Zestaponi i Khashuri do Borżomi. Jedziemy przez wyżynne i górzyste tereny Małego Kaukazu. Po drodze zatrzymujemy się na TARGU z ceramiką, przy którym widać wiszącą kładkę podtrzymującą rurociąg. Mijamy 2 tunele drogowe, krótki i długi i wysiadamy w słynnym ośrodku wypoczynkowym i uzdrowiskowym BORŻOMI usytuowanym w dolinie rzeki Mtkvari, na wysokości 810 m.n.p.m. Borżomi zostało założone w 1829r, w latach 30 XX w. odkryto tu wody mineralne leczące choroby przewodu pokarmowego i dróg żółciowych. Zwiedzamy tu PARK WÓD MINERALNYCH z ażurową konstrukcją kryjącą źródło wody. Zaliczamy tu też 4 mostki nad dopływem rzeki Mtkwari, a to: żelbetową, utwierdzoną kładkę łukową, nowoczesną żelbetową kładką typu „spinacz”, stalową belkową kładkę z krzywoliniowym pasem dolnym oraz kratownicową kładkę koło parku zdrojowego (krata typu W ze słupkami) oraz linowy, stalowy most wiszący nad rzeką Mtkwari. Późnym wieczorem lądujemy w hotelu Lomsia w Achalcyche nad rzeką Mtkwari. Od miejscowości Khashuri jesteśmy już w regionie Kartlia Dolna.  
Dzień ósmy: Przejazd trasą Achalcyche – Aspindza – Chertwisi – Wardzia – Akhalkalaki – Ninotsminda do granicy z Armenią w miejscowości Bavra i dalej przez Gyumri i Asztarak do Erewania. ACHALCYCHE jest stolicą prowincji Kartlia Dolna. Początkowo była siedzibą lokalnych feudałów (rodzina Atabagów). Najazdy Mongołów, Persów oraz Turków doprowadziły do zniszczenia i rozbicia regionu. Jedna trzecia mieszkańców to Ormianie. Nad miastem na wysokiej skalistej górze, zachowała się twierdza i resztki starego miasta. Ogromne terytorium twierdzy wyróżnia się złożonym systemem fortyfikacji obronnych. Jest tu również meczet, minaret, zabudowania pałacowe i inne, a także muzeum krajoznawcze. Dalej podążamy zielonym wąwozem rzeki Kury, zatrzymujemy się przy twierdzy CHERTWISI, wyrastającej malowniczo na skale. Poniżej zbiegają się rzeki Kura i Paravani; nad rzeką Paravani przerzucona jest wisząca na linach kładka dla pieszych, z portalowymi pylonami z rur stalowych, drewnianym pomostem i balustradami z siatki ogrodzeniowej. Według legend twierdza ta istniała już w czasach Aleksandra Macedońskiego, najstarsza potwierdzona data to rok 985. Twierdza do dziś przetrwała w niezłym stanie – zachowały się kościółek z X w., 20-metrowa wieża oraz sekretny tunel prowadzący do rzeki. 
Po 60 km od Achalcyche docieramy do WARDZII nad rzeką Kurą Artaauską (1300 m n.p.m.), gdzie znajduje się najwspanialszy w Gruzji zespół miast – klasztorów skalnych. Wykuty w skale masywu Eruszeti kompleks komnat i korytarzy efektownie prezentuje się zarówno od dołu jak i z tarasów widokowych na samej skale. Labirynt zaczął powstawać w czasach króla Jerzego III (1156-1184), a większość prac ukończono za panowania jego córki, królowej Tamar. W czasach świetności kompleks ciągnął się na długości pół kilometra i miał 13 kondygnacji połączonych skomplikowanym systemem tuneli. Łącznie było to około 120 niezależnych grup jaskiń z ponad 3 tys. oddzielnych sal. Do dziś przetrwała 1/5 z nich. W Wardzii było 13 kościołów, w chwilach zagrożenia w jaskiniach mogło się pomieścić do 60 tys. ludzi. W czasie trzęsienia ziemi w 1283r. 2/3 kompleksu runęło w dolinę i odsłoniło Wardzię na ataki wrogów, co ostatecznie wykorzystali Persowie w 1551r. i Turcy w 1578r. Dziś, po pracach renowacyjnych z końca XX w. znów jest klasztorem, w którym żyje kilkunastu mnichów. Najlepiej zachowaną budowlą jest CERKIEW WNIEBOWZIĘCIA NMP z bardzo dobrze zachowanymi freskami z XII w. przedstawiającymi króla Jerzego III i królową Tamar. Są tu również dzwonnica, refektarz, komnaty a także 150-metrowy tunel prowadzący w dół, do rzeki. Po orzeźwiającym piwie nad rzeką Mtkwari jedziemy w stronę Armenii przez zielone wąwozy i wzgórza, z ruinami twierdzy Tmogwi na wzgórzu (X w.), z jeziorami Khanchali i Mada na horyzoncie. Późnym popołudniem osiągamy w Bavra granicę gruzińsko-armeńską. Żegnamy się ze znakomitą przewodniczką Iriną i oddajemy się we władanie nowej przewodniczki Nany. Krajobraz zmienia się nie do poznania. Jesteśmy na wysokim płaskowyżu, Wyżyny Armeńskiej, z niegościnną do życia i upraw ziemią, pełną dużych bloków kamiennych. W Armenii, o średniej wysokości terenu 1800 m n.p.m. tylko 18 % terenów nadaje się do uprawy. Wioski są biedne, schowane z dala od szosy. Mijamy duże – drugie pod względem wielkości miasto Giumri (120 tys. mieszkańców), które podczas trzęsienia ziemi w 1988r. (6,8 stopni w skali Richtera) w połowie legło w gruzach. Wieczorem dojeżdżamy do stolicy kraju Erewania. Jedziemy przez bardzo interesujący most wieloprzęsłowy, nad wąwozem, a później przez nieciekawe, zabudowane zaniedbanymi blokami mieszkalnymi przedmieścia. Most jest betonowy, trzy najdłuższe przęsła są stalowe. Most ma dwie oddzielne jezdnie, filary słupowe z oczepami, ustrój nośny ze sprężonych, dwuteowych belek prefabrykowanych, uciąglonych przez płytę. Centrum Erewania wygląda jednak okazale; po drodze do hotelu zaliczamy jeszcze ciekawą, łukową, żelbetową kładkę dla pieszych nad główną arterią, ze stopniami. W hotelu Nairi położonym na wzgórzu ze wspaniałym widokiem na Erewań, spędzimy 5 kolejnych nocy. 
Dzień dziewiąty (niedziela): Poświęcamy go na zwiedzanie najbliższych okolic Erewania, głównie świątyń i klasztorów Zvartnots – Eczmiadzyn – St. Hripsime i Chor Wirap. 15 km na zachód od Erewania, w regionie Armawir znajdują się pozostałości katedry ZVARTNOC („Niebiańskie Anioły”) wzniesionej w latach 641-661, jako główna świątynia ormiańska z inicjatywy katolikosa Narsesa III Budowniczego. Był to jeden z najpiękniejszych obiektów sakralnych ówczesnego świata i do dziś uważa się ją za perłę ormiańskiej architektury. Zniszczona w 930r. przez trzęsienie ziemi, została częściowo podniesiona z ruin po 1000-u latach. Podziwiamy wspaniałe kolumny z rzeźbionymi głowicami w kształcie wiklinowych koszy z zawijasami i krzyżem lub monogramem Katolikosa Narsesa, udekorowane postaciami dzikich orłów. Powagę chwili wzmacnia piękny koncert, jaki w ruinach świątyni wykonała dla nas grupa czworga śpiewaków operowych z Erewania. W podniesionym nastroju udajemy się do duchowej stolicy Armenii – ECZMIADZYNU, położonej 20 km na zachód od Erewania. Jest to święte miejsce dla Ormian, wpisane w 2000r. wraz z katedrą Zvartnoc na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Miejscowość zasiedlona była już w epoce kamiennej, a w VIII w. p.n.e. doprowadzono tu kanałem wodę z rzeki Ildaruni. Okres świetności miasta jest związany z oficjalnym przyjęciem chrześcijaństwa przez Armenię w 301r. Katedra w ECZMIADZYNIE jest najstarszą chrześcijańską świątynią w Armenii. Została zbudowana w latach 301-303 przez św. Grzegorza Oświeciciela, założyciela kościoła ormiańskiego. Z tej pierwszej świątyni (o charakterze bazyliki) pozostały ślady w postaci podstawy czterech pylonów oraz pozostałości kamienia i małych mozaik w apsydzie. Aktualna świątynia o kompozycji w kształcie krzyża z centralną kopułą pochodzi z 483r. Ciemne wnętrze świątyni pokrywają freski – głównie ornamenty roślinne i geometryczne. W skarbcu świątyni znajduje się m.in. Włócznia Przeznaczenia, którą prawdopodobnie przebito ciało Chrystusa wiszącego na krzyżu. Była tu także przechowywana światowej sławy Eczmiadzyńska Ewangelia z 989r., aktualnie przechowywana w muzeum Matenadaran w Erewaniu. Uczestniczymy w uroczystej mszy świętej w Katedrze, śledzimy liturgię podobną do liturgii kościoła katolickiego, barwną procesję i znakomite występy cerkiewnego chóru żeńskiego. Na zewnątrz Katedry znajduje się wiele różnych obiektów, m.in. siedziba katolikosa, seminarium, refektarz, świątynia chrztów, brama Tiridatesa III z okresu budowy świątyni (IV w.), pomnik ludobójstwa Ormian z 1915r. oraz piękne chaczkary sprowadzone tu z różnych stron kraju.  
Opuszczając Eczmidzyn zwiedzamy jeszcze kościół ŚW. HRIPSIME (Rypsymy) zbudowany w 618r., jeden z najświetniejszych zabytków ormiańskiej architektury okresu klasycznego. Świątynia powstała na planie greckiego krzyża z dobudówkami w narożnikach, co ostatecznie nadało jej kształt kwadratu. Bryła budowli z centralnie umieszczoną szesnastościenną kopułą, uderza surową proporcjonalnością. Styl ten był wielokrotnie powtarzany w innych budowlach Zakaukazia. Miejscowi najczęściej biorą tu śluby. Wewnątrz największe wrażenie robi ołtarz (z 1741), fragmentami wyłożony macicą perłową i pięknie rzeźbiony. Dalej udajemy się w kierunku miejscowości Chor Wirap położonej w regionie Ararat, na południe od Erewania. Była tu wczesnoormiańska stolica, zbudowana ok. 180r. p.n.e. przez króla Artaszesa I. Inspirację do stworzenia miasta dał podobno Hannibal, dowódca Kartaginy, który spędził tu ostatnie lata swego życia. Obecnie na niewielkim wzgórzu, w płaskiej dolinie Araratu stoi pomarańczowy monaster CHOR WIRAP (VII w.) – „Głęboka studnia”, popularny cel wycieczek z Armenii. Tu przez 13 lat był więziony św. Grzegorz Oświeciciel zanim wyleczył króla Tirydatesa III z choroby, co stało się przyczyną nawrócenia i przyjęcia przez kraj chrześcijaństwa. Do dziś w kaplicy św. Grzegorza obok głównego kościoła Matki Bożej można zwiedzać podziemną salę (na głębokości 7 m), w której św. Grzegorz był przetrzymywany. W centralnym miejscu monasteru stoi kościół Matki Bożej (XVII w.) ze spiczastą kopułą na 12-bocznym tamburze i dzwonnicą – przybudówką dołączoną do frontowej fasady. Tu w weekendy odbywają się śluby i panuje piknikowa atmosfera. Mamy stąd wspaniały widok na świętą górę Ormian – ARARAT (5165 m), który wznosi się stąd w odległości 39 km po stronie tureckiej (100 m od widocznej w dolinie rzeki Araks granicy). Różnica wysokości między świątynią a górą wynosząca ok. 4100 m robi imponujące wrażenie. Po zrobieniu pamiątkowego zdjęcia na tle Wielkiego (5165 m) i Małego Araratu (3896 m) wracamy do Erewania. Po drodze zwiedzamy MOST ZWYCIĘSTWA (1942-1945), betonowy 3-przęsłowy most łukowy z jazdą górą, z okładziną kamienną i arkadami. Na nadłuczach na szerokości mostu znajdują się 3 ustroje łukowe, połączone nad filarami silnymi poprzecznicami tarczowymi. Dzień kończymy obiadokolacją połączoną z koncertem muzyki ormiańskiej. 
Dzień dziesiąty: Udajemy się do regionu Aragac, położonego na północny-zachód od Erewania. Jedziemy trasą: Asztarak – Ohanawan – Amberd – Saghmosawank – Karmrawor – Erewań. Opuszczając Erewań mijamy znany nam już łukowy Most Zwycięstwa, dalej kładkę belkową nad ulicą oraz most autostradowy nad wąwozem, przed Asztarakiem. Most ten zaliczyliśmy już 2 dni wcześniej, ale teraz widzimy go z innej strony i przy innym oświetleniu. Przy moście oglądamy betonową nawierzchnię budowanej autostrady. W oddali, na północy wznosi się masyw Araganu, z najwyższym szczytem Armenii – wygasłym wulkanem ARAGAC (4090 m n.p.m.), górą o czterech wierzchołkach. Mijamy ASZTARAK, administracyjną stolicę prowincji, położoną nad rzeką Kasag. Mamy tu ciekawe przykłady ormiańskiej architektury sakralnej. Z miasta kierujemy się na północ, wzdłuż rzeki Kasag, do miejscowości Ohanawan, gdzie na niewielkiej równinie wzniesiono w 2005r. POMNIK KAMIENNYCH LITER ORMIAŃSKIEGO ALFABETU. Stoją one na wysokich postumentach, nad nimi – na łagodnym stoku wzgórza mamy pomnik mnicha Mesropa Masztoca, który w latach 401-406 utworzył dzisiejszy alfabet ormiański. Jego dziełem życia było przetłumaczenie na ten język Biblii, co stało się początkiem złotej ery klasycznej literatury ormiańskiej. Dalej pniemy się w górę przez piękne, zalesione okolice podziwiając piękne widoki. Od czasu do czasu mijamy namioty lub proste domostwa plemienia Jazydów – koczowników Kurdyjskich, stanowiących 1% populacji Armenii. Ich monoteistyczna religia łączy w sobie tradycje chrześcijańskie, żydowskie i muzułmańskie. Dojeżdżamy do położonej na wysokości 2300 m n.p.m. na zboczach góry Aragac, twierdzy i kościoła AMBERD. Twierdzę zbudowano w VII w. a potem kilka razy przebudowywano. Zbudowano ją w niedostępnym miejscu, u jej podnóża przebiegają głębokie doliny potoków Amberd i Arkaszen. Ruiny 3-piętrowej twierdzy zbudowanej z bazaltu zajmują obszar ok. 1500m2. W pobliżu ruin stoi kościół WAHRAMASZEN (1026) zbudowany na typowym planie kopułowo-krzyżowym, z ormiańską kopułą usadowioną na dwunastokątnym bębnie. Zapamiętujemy piękny portal, piękne bazy kolumn, bardzo stare chaczkary. Wracamy koło pomnika alfabetu ormiańskiego, by zwiedzić średniowieczny klasztor SAGHMOSAVANK (1221), położony w zapierającym dech w piersi miejscu na brzegu głębokiego kanionu rzeki Kasag. Monaster jest przepiękny, wewnątrz ma freski, rzeźby aniołków, ciekawe schody a także dywanik z wizerunkiem Matki Boskiej Częstochowskiej. Na zewnątrz zwraca uwagę duży chaczkar. Wracamy do Asztarak, gdzie zwiedzamy maleńki, piękny – położony na górce kościół KARMWRAWOR („Czerwony”), z VII w. z interesującymi rzeźbami w kamieniu. W otoczeniu liczne chaczkary, u podnóża górki – artyści malarza, oferujący swe dzieła turystom. W pobliżu zaliczamy XVII-wieczny kamienny most łukowy (1664). 3-przęsłowy, dwa łuki ostre, jeden (najniższy) półkolisty, balustrady kamienne. Przestrzeń pod mostem ładnie zagospodarowana. Na wzgórzu nad miastem – oryginalna świątynia. W oddali widoczny belkowy most wieloprzęsłowy na wysokich filarach. Wracamy do Erewania. Mijamy stadion, Plac Republiki z fontannami i oryginalnymi ławkami i udajemy się centralną ulicą Northern Avenue (w rozbudowie) na obiad do uroczej restauracji. Na zapleczu restauracji znajduje się nowoczesna, stalowa kładka dla pieszych nad ulicą. 3-przęsłowa, jedno przęsło z dużym spadkiem i schodami, interesująca balustrada. Mamy jeszcze czas na wieczorne zwiedzanie Erewania, w tym „Śpiewających fontann” na Placu Republiki.
Dzień jedenasty: Zwiedzanie stolicy Armenii, Erewania. 
EREWAN liczy obecnie 1,4 mln mieszkańców, tzn. połowę liczącej 2,9 mln mieszkańców Armenii. Pozostałe 5 mln Ormian jest rozproszonych po całym świecie. Erewań położony nad rzeką Hrazdan, w dolinie Araratu na wysokości 850-1300 m n.p.m., jest przemysłowym, kulturalnym i naukowym centrum Zakaukazia. Tu mieści się siedziba Armeńskiej Akademii Nauk, Muzeum Narodowe oraz uniwersytety i kilka bibliotek. Początki Erewania sięgają VIII w. p.n.e. gdy król Urartu Argiszti I zbudował na południowo-wschodnim krańcu dzisiejszego Erewania, usytuowaną na wzgórzu Arinberg, twierdzę Erebuni. Rok budowy twierdzy 782r. p.n.e. uznaje się za datę powstania Erewania. Erebuni była ważną, militarną wartownią kraju. W VII w. p.n.e. pojawia się nazwa Erewań, gdy miasto było stolicą Armenii pod rządami perskimi. Miasto położone na skrzyżowaniu szlaków karawan podróżujących pomiędzy Europą a Indiami było już wówczas lokalizacją istotną pod względem strategicznym. Zwiedzanie miasta rozpoczynamy od położonego w parku Wiktorii POMNIKA MATKI ARMENII, gdzie płonie wieczny ogień, a w otoczeniu znajduje się Muzeum Militarne z uzbrojeniem z czasów II Wojny Światowej. Pomnik (51 m wysokości) przedstawia kobietę z wielkim mieczem w obu dłoniach i twarzą skierowaną w stronę Turcji. Następnym obiektem, górującym nad Centrum Erewania jest smukły POMNIK ZWYCIĘSTWA, położony w Parku Zwycięstwa, dla upamiętnienia wkładu republiki w zwycięstwo w II Wojnie Światowej. Tu znajduje się szczyt schodów tzw. KASKADY. Jest to świetny punkt widokowy, przy sprzyjającej pogodzie widać stąd śnieżny stożek Araratu. Kaskada to podwójny ciąg schodów wspinających się na wzgórze, na północ od centrum. Nazwa wywodzi się od fontann, które spływają środkiem po progach, na kształt kaskady. W 2001r. przerwaną budowę Kaskady przejął ormiański milioner Gerard Cafesijan i przekształcił całość w Muzeum Sztuki Cafesijana. Po prawej stronie Kaskady stoi na górze dom Charlesa Aznavoura, ufundowany mu przez naród ormiański, zaś w dole, w osi Kaskady wznosi się monumentalny gmach Opery z 1933r. Kierujemy się na główny plac Erewania, PLAC REPUBLIKI. Plac otacza siedem wielkich budynków z różowego tufu wulkanicznego, mieszczących m.in. siedziby kilku ministerstw, Pocztę Główną oraz hotel Marriot Armenia. Na budynku rządowym widnieje zegar o średnicy 4 m, zaś po wschodniej stronie placu umieszczono dużą FONTANNĘ, która w letnie wieczory jest podświetlana i „tańczy” w rytm muzyki. W programie muzyki są utwory klasyczne a także nowoczesne (jazz, rock i pop). Na styku Placu i głównej arterii miasta – ulicy Abowiana – ma swą siedzibę NARODOWE MUZEUM HISTORII, które zwiedzamy. Jesteśmy zafascynowani bogactwem zgromadzonych tam wyrobów z ceramiki, brązu, złota i kamieni szlachetnych, świadczących o wysokim poziomie kultury ludów tworzących historię Armenii. Z kolei udajemy się do katedry ŚW. GRZEGORZA OŚWIECICIELA, najcenniejszą świątynię miasta (z relikwią Świętego), sąsiadującą z rozległym parkiem, który rozciąga się za obwodnicą od strony wschodniej miasta. Katedra powstała na początku XXI w. dla upamiętnienia 1700 rocznicy chrześcijańskiej Armenii. Budowla ma 54 m wysokości i może pomieścić 1700 osób, co czyni ją największym kościołem ormiańskim na świecie. Stąd udajemy się na kolejne wzgórze obmywane zakręcającym tu Hrazdanem, na zachód od centrum, gdzie mieści się MUZEUM LUDOBÓJSTWA, upamiętniające jedną z największych zbrodni w historii ludzkości – dokonanej przez Turków masakry 1,5 mln Ormian w 1915r. oraz znajdujący się obok monument. Monument składa się z ostrosłupowego POMNIKA (obelisku o wysokości 44m ), wyobrażającego Duży i Mały Ararat, MAUZOLEUM – krągu 12 pochylonych bloków z bazaltu upamiętniających 12 utraconych prowincji w zachodniej Armenii, gdzie wewnątrz płonie wieczny ogień a cały czas rozbrzmiewa żałobna muzyka oraz 100-metrowej długości ŚCIANY PAMIĘCI z nazwami spacyfikowanych miejscowości oraz nazwiskami znanych osób protestujących przeciwko masakrze. Do kompleksu prowadzi rząd drzew pamięci, posadzonych przez przywódców państw, które uznały masakrę za zbrodnię przeciw ludzkości (m.in. Ojciec Święty Jan Paweł II, prezydent Aleksander Kwaśniewski). Przygnębieni wracamy do Centrum Erewania, aby zwiedzić WYTWÓRNIĘ KONIAKU ARARAT. Słyszymy o historii wytwórni, zwiedzamy piwnice pełne dębowych beczek z koniakiem, degustujemy koniak 3 – i 10 – letni, robimy stosowne zakupy. Pracowity ten dzień kończymy obiadokolacją w restauracji ludowej, z muzykami i tańcami. Kto miał jeszcze siły, poszedł zwiedzać wieczorny Erewań, a zwłaszcza „Śpiewające fontanny”.
Dzień dwunasty: Udajemy się w kierunku wschodnim do regionu Kotaik, aby zwiedzić dwa wybitnej klasy zabytki – średniowieczny monaster Geghard oraz starożytny kompleks świątynny Garni. Wyjeżdżając z Erewania mijamy rzeźbę starożytnego łucznika w okolicy dawnej twierdzy Erebuni i posuwając się w górę wąwozu rzeki Azat dojeżdżamy do monasteru GEGHARD ("Włóczni Przeznaczenia") wpisanego na listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Usytuowany jest w pięknym miejscu, u stóp górskiej ściany. Składa się z 7 kościołów i kaplic, częściowo wykutych w skale, skąd pierwotna nazwa obiektu Ajriwank – "Klasztor Jaskiniowy". Początki monasteru sięgają IV w., wg tradycji jego założycielem był św. Grzegorz Oświeciciel. Później obiekt był plądrowany i niszczony, tak że obecny jego stan i wystrój datuje się na XII-XIII w. – czasy rozwoju narodowej kultury, zwłaszcza architektury. Do głównych obiektów należą Gawit (przedsionek głównej świątyni św. Katodike), kościół skalny Awazan, skalna kaplica grobowa Proszianów (1283), skalny kościół Matki Bożej (1289), Kaplica grobowa Papaka i Ruzukan (tzw. górny gawit, wykuty w skale) – 1288r., Katodike – najważniejszy obiekt w klasztorze (1215) – stoi na planie krzyża z kaplicami w narożnikach oraz kaplica św. Grzegorza Oświeciciela (sprzed 1177) położona wysoko na skałach (w których częściowo jest wykuta), ok. 100 m od wejścia do kompleksu. Cały kompleks jest bogato zdobiony, ma stalaktytowe kopuły i kapitele kolumn, na ścianach piękne kamienne płaskorzeźby przedstawiające m.in. ornamenty roślinne, zwierzęce i mityczne bestie, a także niezliczone chaczkary. W kaplicy grobowej Papaka i Ruzukan, znanej z doskonałej akustyki wysłuchujemy 5-osobowego chóru z Erewania, który śpiewa dla nas pieśni liturgiczne oraz pieśni ludowe. W dole nad rzeką Azat wznosi się 1-przęsłowy łukowy most kamienny ze schodkami. Ma 2 łuki nośnie skrajne oraz między nimi łuk sklepiony z nieobrobionych kamieni. Wracając do Erewania, w tym samym wąwozie rzeki Azat znajduje się pogańska, przedchrześcijańska świątynia GARNI, bardziej przypominająca zabytki Grecji niż Armenii. Powstała ona w I w. n.e. za panowania króla Tiridatesa I i poświęcona była bóstwu słońca – Mitrze. Stanowiła część kompleksu pałacowego i obronnego (fortecy). Twierdza stoi na trójkątnym płaskowyżu, który dominuje nad okolicą i wcina się w rzekę. Świątynia została zrekonstruowana w latach 1968-1975. Oryginał uległ zniszczeniu podczas trzęsienia ziemi w 1679r. Z kompleksu pałacowego zachowały się pozostałości łaźni z fragmentami oryginalnych mozaik podłogowych. 
Pozostajemy w Garni na lunch w ogrodzie miejscowego domu, podczas którego mamy okazję poznać proces wyrobu tradycyjnego ormiańskiego chleba - „lawasz” i barbeque pieczone w ziemnych piecykach „tonir”.
Wracamy do Erewania, gdzie zwiedzanie zaczynamy od Muzeum MATENADARAN, gigantycznego zbioru starożytnych ormiańskich manuskryptów z Europy i Azji. Jest to główny strażnik kultury pisanej Armenii, tu istnieje coś takiego jak duch narodu, mieści się w ogromnym bazaltowym budynku wcinającym się głęboko w zbocze dla lepszego zabezpieczenia zbiorów, liczących ok. 17 tys. manuskryptów. Pierwotnie były one gromadzone w Katedrze w Eczmiadzynie. Najcenniejszym zabytkiem jest Kodeks Eczmiadzyński z VI-VII w. Z kolei udajemy się na SKWER PRZED KASKADĄ, położony przy ulicy Tamaniana, architekta który w latach 20 i 30 XX w. zaprojektował wspaniały układ urbanistyczny miasta – z parkami, obwodnicami i szerokimi alejami obsadzonymi drzewami. Mamy na Skwerze rabaty kwiatowe, fontannę, liczne rzeźby w kamieniu i metalu, a także możliwość wejścia schodami na poszczególne poziomy Kaskady. Udajemy się ponownie do MAUZOLEUM LUDOBÓJSTWA, aby uroczyście złożyć wiązankę biało-czerwonych róż przy płonącym tam „wiecznym ogniu”. Po drodze zaliczamy jeszcze z zewnątrz BŁĘKITNY MECZET (1765r.), z pięknie dekorowaną jasnoniebieskimi płytkami kopułą. Czuć tu atmosferę pobliskiego Iranu. Teraz pora na kolejne mosty Erewania. Są to 5-przęsłowy żelbetowy most drogowy z głównym przęsłem łukowym i ściankami miedzy łukiem a pomostem. Przęsła skrajne z dwuteowych belek sprężonych. Drugim jest most HAGHTANAK, piękny, nowoczesny most stalowy, 9-przęsłowy. Przekrój skrzynkowy otwarty u dołu z płytą ortotropową pomostu. Chodniki na zewnątrz dźwigarów głównych, na poziomie ich pasa dolnego. Obiado-kolację mamy w restauracji Tavern Yerewan z zespołem muzycznym, mamy tu również miłe spotkanie z szefową biura podróży, które zorganizowało nam wyprawę na terenie Gruzji i Armenii. 
Dzień trzynasty: Przejazd w kierunku południowo-wschodnim z Erewania przez regiony Ararat – Wajoc Dzor i Sjunik trasą: Erewań – Artashat – Areni Winery – Noravank – Vayk – Przełęcz Worotani lernanck – Shaki – Halidzor – Tatew – Halidor – Goris – Khndzoresk – Goris. Wyjeżdżamy z hotelu przy ładnej pogodzie, mijamy w Erewaniu belkową, 2-przęsłową kładkę dla pieszych, ze schodkami, następnie za Erewaniem – wiadukt żelbetowy, 3-przęsłowy z gęstymi filarami słupowymi. W oddali majaczy nam po prawej stronie majestatyczny Ararat. Pustynny krajobraz powoli się zazielenia, głównie poprzez winnice. Zatrzymujemy się przy jednej z nich, w ARENI WINERY („Dom wina”), gdzie degustujemy wina lokalnej produkcji. Oprócz win z winogron są wśród nich też wina owocowe z wiśni i granatu (owoc kultowy Ormian). Arek Palka pozostawia ślad na ścianie w postaci rysunku mostu łukowego 3-przęsłowego z odpowiednim opisem. Wjeżdżamy w teren bardzo górzysty, pełen wąwozów skalnych w czerwonym tufie wulkanicznym, by zatrzymać się przy XIII-wiecznym klasztorze NORAVANK, wpisanym na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Zbudowano go w głębokim kanionie rzeki Amaghu, pośród dzikiego, górskiego krajobrazu. Noravank („Nowy Monaster”) założono w 1205r. Szczyt świetności klasztoru przypadł na XIII-XIV stulecie, kiedy stanowił siedzibę biskupią oraz ważny ośrodek religijny, kulturalny i naukowy w skali całego kraju. Główną budowlą Noravanku jest KOŚCIÓŁ MATKI BOŻEJ z 1339r. Jest arcydziełem mistrza Momika i jego ostatnią pracą. Świątynia jest dwupiętrowa, ma bardzo wysoką i wąską bryłę. Do zachodniej elewacji doczepiono strome i wąskie schody, prowadzące na piętro. Ma bogato rzeźbione ściany, zwieńczona jest 12-to kolumnową kopułą na ażurowym bębnie. Tympanon zachodniego portalu zdobią płaskorzeźby Matki Boskiej z Dzieciątkiem oraz archaniołów Gabriela i Michała. Wewnątrz elementami dekoracji są kolumny, małe łuki, medaliony roślinne, krzyże różnych kształtów a także ozdobne drzwi. Na terenie monasteru znajduje się jeszcze kościół św. Karapet (1221-1227), kościół św. Grzegorza (1275), gawit („narteks”) z 1261r. oraz kilka cennych chaczkarów. Po zwiedzeniu klasztoru zostaliśmy zaproszeni przez Małgosię Wysokowską na lunch w nieopodal leżącej tawernie skalnej, do której prowadził mały mostek drewniany z dyliną ze 41 okrąglaków poprzecznych. Jadąc dalej przez pełen wąwozów górski teren, trochę zazieleniony, dojeżdżamy do przełęczy WOROTANI IERNANCK (2344 m n.p.m.) na granicy regionów Wajoc Dzor i Sjunik. Jest tu potężna brama wjazdowa do regionu Sjuniki, targ z owocami, reklama kolejki do Tatew, można było także usłyszeć „chór rewelersów” w wykonaniu kilku naszych kolegów. Z przełęczy wjeżdżamy w rolniczy region Sjunik, dostrzegamy oprócz gór i wąwozów liczne jeziora, rozlewiska i pola uprawne ze zbożem. Dojeżdżamy do miejscowości Halidzor, skąd udajemy się najdłuższą na świecie kolejką linową zwaną „Skrzydła Tatew” (5,752 km długości, 4 odcinki o długościach 1089+1708+246+2709) do kolejnego średniowiecznego KLASZTORU TATEW wpisanego na listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Jest to klasztor z IX w. zbudowany w miejscu wielowiekowego kultu, na przylądku uformowanym przez głęboki rzeczny wąwóz rzeki Worotan o stromych, skalistych zboczach, co czyniło go doskonałym kompleksem obronnym. Widoki z kolejki na okoliczne góry (masyw Bargushati – 3399 m) i doliny (z wysokości 300 m nad ziemią) są urzekające. Kompleks klasztorny składa się z głównego kościoła św. Piotra i Pawła (895-906), kościoła św. Grzegorza (1295), sklepionej galerii z łukowym otwarciem na południe, trójpoziomowej dzwonnicy z XVII w., kościoła Matki Bożej z XI w., pomieszczeń ojca przełożonego, reflektarza z kuchnią i pomieszczeniami magazynowymi oraz GAWAZANU (904r). Jest to unikatowe dzieło ormiańskiej sztuki architektonicznej i inżynierskiej, zwane tańczącą kolumną. Wysoki na 8 m ośmioboczny słup zwieńczony jest gzymsikiem na którym wznosi się ażurowy chaczkar, który przy najmniejszych ruchach tektonicznych odchyla się, zwiastując np. nadchodzące trzęsienia ziemi. Ściany głównego kościoła pokryte były freskami, zaś drzwi do tego kościoła są wybitnym dziełem sztuki snycerskiej. Po zwiedzaniu klasztoru udajemy się taksówkami przez serpentyny w głąb doliny rzeki Worotan gdzie znajduje się niesamowity MOST DIABŁA. Jest to stworzony przez siły natury „skalny most” o długości 200 m i szerokości 150 m, zbudowany z wapieni i stalagmitów. Stąd docieramy do Halidzor, skąd – dalej taksówkami – mijamy Goris by dotrzeć do naturalnych, kamiennych piramid skalnych w ładnej, zielonej dolinie oraz do kładki wiszącej nad wąwozem w miejscowości Khndzoresk. W miejscowości tej blisko granicy z Azerbejdżanem, zachowały się na zboczach wzgórz jaskinie i groty zamieszkałe już w V w. Niektóre zachowały się do dzisiaj i służą mieszkańcom jako magazyny i obory. Prowadzi do nich wspomniana już nowoczesna kładka wisząca o rozpiętości między pylonami ok. 150 m, z ukośnymi poziomymi odciągami stabilizującymi pomost. Stąd wracamy na nocleg do GORIS (23 tys. Mieszkańców, 1385 m n. p. m.), miasta przygranicznego z Górskim Karabachem. 
Dzień czternasty: Przejazd w kierunku północno-zachodnim przez regiony Sjunik, Wajoc Dzor, Gegarkunik trasą: Goris – Shaki – Sisian - Zorats Karer - Shaki – Przełęcz Worotani Iernanck – Vayk – Getap – Przełęcz Selima – Martuni – Jezioro Sewan – Gavar – Noratus – Sewan – Klasztor Sewan - nocleg nad jeziorem. W Goris mieszkamy w hotelu silnie strzeżonym przez wojsko, jako że w pobliżu (15 km) znajduje się granica z Azerbejdżanem i Górskim Karabachem. Nie mamy czasu na zwiedzanie miasta, notujemy ciekawą fontannę i posążek kobiety na dziedzińcu hotelowym. Udajemy się do ZORATS KARER – „ormiańskiego Stonehenge”. Jest to siedlisko/cmentarz z epoki brązu, gdzie wśród dużych grobowców znajduje się zespół stojących, dużych kamieni – menhirów o wysokości do 2,8 m, niektórych z wyciętymi otworami. Są one przykładem megalitycznej kultury z III tysiąclecia p.n.e. po której pozostały liczne pamiątki rozsiane w całej Armenii, a szczególnie w górskim rejonie Zangezuru. Mamy w Zorats Karer dolmeny i układy menhirów – prawdopodobnie wczesne obserwatorium. Drogą przez Sisjan osiągamy ponownie przełęcz Worotani Iernanck (2344 m n.p.m.). Po drodze jeziora, pasieki i tereny zielone. W regionie Wajoc Dzor spotykamy 2 stare (średniowieczne), kamienne mosty łukowe. Oba są 1-przęsłowe o rozpiętości ok. 10 m, z balustradami kamiennymi. W okolicy piękny wąwóz, z różnokolorowymi skałami. Niebawem osiągamy najwyższy punkt na trasie – PRZEŁĘCZ SELIMA (2410 m n.p.m.) i ulokowany koło przełęczy, liczący ponad 100 lat – KARAWANSERAJ. Ma on piękny portal wejściowy z łukiem „gotyckim” i płaskorzeźbami barana i kozła. Wewnątrz 3 sklepione przęsła, ze stanowiskami dla koni i pomieszczeniami dla ludzi. Dach pokryty kamiennymi płytami. W mieście Marturi osiągamy JEZIORO SEWAN (1916 m n.p.m.). Sewan to największe jezioro Zakaukazia i jeden z największych górskich zbiorników wodnych na świecie. Zajmuje ponad 5% powierzchni kraju, jego długość 80 km, szerokość 56 km, przeciętna głębokość 75 m. Wpada do niego 28 rzek, wypływa tylko jedna - Hrazdan. Jadąc wzdłuż południowo-zachodniego brzegu jeziora docieramy do wioski NORATUS gdzie znajduje się średniowieczny cmentarz, a na nim aż 900 rzeźbionych ormiańskich krzyży – chaczkarów. Jest to prawdopodobnie największe ich skupisko w świecie. Najstarsze z nich pochodzą z VII w., wiele powstało w XVI i XVII w., kiedy rzeźbienie ponownie stało się modne. Wreszcie osiągamy cel naszej dzisiejszej podróży – miasto SEWAN i położony na półwyspie Sewan – MONASTER SEWANWANK. Półwysep Sewan to jedno z najpiękniejszych miejsc nad jeziorem. Strome schody prowadzą na wysokie wzgórze z klasztorem. Składa się on z 2 prostych kościołów: pod wezwaniem św. Jana Chrzciciela (Surp Karapet z IX w.) z kopułą na ośmiobocznym bębnie oraz Świętych Apostołów (Surp Arakeloc). Zabudowania wniesiono z ciemnego tufu wulkanicznego przez co obiekt zwano „Czarnym Klasztorem”. Obiekt ten pełnił też funkcję miejsca zesłania dla grzeszących mnichów, skazanych na banicję przez Katolikosa. Klasztor jeszcze w XIX w. stanowił prężny ośrodek życia monastycznego – ręcznie kopiowano w nim manuskrypty. W pobliżu kościołów znajduje się kilka interesujących zielonych chaczkarów. Po zejściu ze wzgórza i obiadokolacji w miejscowej restauracji dokonaliśmy zakupu ostatnich pamiątek z Armenii u stojących rzędami sprzedawców. Na nocleg udaliśmy się kilkanaście kilometrów od półwyspu do pięknego ośrodka na północno-wschodnim brzegu jeziora. Tu wielu uczestników Wyprawy skorzystało z kąpieli w jeziorze, z wodą raczej chłodną, o temperaturze około 18°C.  
Dzień piętnasty: Ostatni dzień naszego pobytu w Armenii i Gruzji. Wyruszamy z hotelu nad jeziorem Sewan, na północny-zachód, przez regiony Tawusz i Lori. Trasa nasza prowadzi przez Dilidżan – Wanadzor – Alawerdi do monasterów Sanahin i Haghpat a później do granicy z Gruzją w miejscowości Ayrum. Dalej prosta droga do Tbilisi przez Marneuli. Ostatnim elementem Wyprawy jest wieczorne zwiedzanie Tbilisi. Opuszczamy piękne jezioro Sewan, by po około 40 km dotrzeć do miasteczka DILIDŻAN. Najpierw pokonujemy przełęcz Sewani Iernanck (2144 m n.p.m.) i zjeżdżamy do pięknej, zielonej doliny pomiędzy pokrytymi lasami górami. Dzięki ładnemu położeniu miasteczko zyskało miano „ormiańskiej Szwajcarii”. Zatrzymujemy się w centrum miasta, w okolicy małego jeziora, podziwiamy kamienne budynki z drewnianymi belkami. Miasto i okoliczne góry wchodzą w skład PARKU NARODOWEGO DILIDŻAN (24 tys. ha), chroniącego cenną przyrodę i jej bioróżnorodność. Żyje tu ponad 40 gatunków ssaków, 107 gatunków ptaków, i ponad 900 gatunków roślin naczyniowych. Miasto cieszy się popularnością wśród muzyków i filmowców, a za Dilidżan dostrzegamy 3-przęsłowy, kolejowy, most belkowy stalowy na betonowych filarach ścianowych. Dojeżdżamy do miasta WANADZOR nad rzeką Debed, która będzie nam towarzyszyła aż do granicy z Gruzją. Wanadzor jest trzecim co do wielkości miastem Armenii (117 tys. mieszkańców) i jednym z popularnych „kurortów” Armenii. Dzięki wysokiemu położeniu szczyci się czystym powietrzem i lokalnymi wodami mineralnymi. Zatrzymujemy się przy placu z okazałą cerkwią, skąd przez dobrze utrzymany cmentarz z ozdobną bramą, świątynią i chaczkarami dochodzimy do 7-przęsłowego mostu belkowego nad rzeką Debed. Most z dwuteowych, sprężonych belek prefabrykowanych (8 w przekroju poprzecznym) na filarach słupowych z oczepami. Poruszamy się dalej piękną, zieloną doliną rzeki Debed, między górami o wysokości ponad 2.000 m n.p.m. Dolinę tę przecina też linia kolejowa, stąd zaliczamy dalsze 3 mosty kolejowe: 3-przęsłowy most kratownicowy, złożony z krat o pasie dolnym parabolicznym, rozpiętości przęseł około 30 m oraz żelbetowych, wysokich filarach słupowych, dalej wieloprzęsłowy most betonowy na filarach ścianowych, o konstrukcji płytowej i rozpiętości przęseł około 15 m, oraz nowoczesny 1-przęsłowy stalowy most kratownicowy o rozpiętości około 25 m (nad rzeką i drogą), krata typu W ze słupkami i wieszakami, przyczółki betonowe masywne. Za miejscowością Alawerdi pniemy się wąską drogą mocno w górę, aby zwiedzić dwa, światowej klasy manastery SANAHIN i HAGHPAT. Należą one do najznamienitszych dzieł ormiańskiej architektury średniowiecznej i są wpisane na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Obiekty te powstały w połowie X w. W monasterach tych, zwłaszcza w Sanahinie studiowano nauki humanistyczne oraz medycynę, pisano prace naukowe, a także tworzono obrazy, głównie miniatury. Przez ponad 3 wieki wzniesiono tu ponad dwadzieścia różnych kościołów i kaplic, cztery dobudówki, grobowce, wieże dzwonnicze, budynek akademii, skład ksiąg, refektarze, galerie, mosty i inne monumentalne obiekty, w tym niezliczone pomieszczenia mieszkalne i gospodarcze. Kompleksy Sanahin i Haghpat mają wspólne nie tylko cechy kompozycyjne poszczególnych budowli ale też detale architektoniczne i dekoracje, w wielu przypadkach nawet identyczne. Większość sakralnych budynków jest zbudowana na planie krzyża i ma dobudówki w 4 narożnikach albo jest z rodzaju krytych kopułą holów. Nie sposób tu wymienić wszystkich szczegółów tych budowli. Najpierw zwiedzamy monaster SANAHIN, gdzie na zwartym rzucie mamy kościoły Matki Bożej, Chrystusa Odkupiciela i kaplicę św. Grzegorza, zaś pojedynczo stoją kościoły św. Hakoba i św. Harutjuna. Piękno kopuł, sklepień, ciągu łuków, kolumn, muszli, chaczkarów trudno tu opisać. Po zwiedzaniu SANAHINU zjeżdżamy w dół, do Alawerdi, gdzie nad rzeką Debed znajduje się super cenny zabytek – MOST KRÓLOWEJ TAMAR z 1192r. Jest to wąska, kamienna 1-przęsłowa konstrukcja łukowa, ma oryginalną kompozycję wymuszoną przez układ terenu: jego prawa strona jest pozioma, podczas gdy lewa tarasowato schodzi do brzegu rzeki. Parapety mostu udekorowano małymi spiczastymi hełmami na końcach i prymitywnie wyciosanymi figurami leżących dzikich kotów w części środkowej. Stąd ponownie pniemy się wysoko w górę, do monasteru HAGHPAT. Są tu w zwartej zabudowie kościoły Nszana i św. Grzegorza, kaplica Matki Bożej, żamatun kościoła Nszana oraz wiele innych budowli. Zwraca uwagę fantastycznie ozdobiony portal wejściowy do kościoła Nszana. Kryształowa kopuła z oświetleniem od góry, kolekcja chaczkarów pod otwartymi na zewnątrz sklepieniami. Po tych niecodziennych przeżyciach wracamy w dolinę rzeki Debed, by po około 35 km osiągnąć granicę ormiańsko-gruzińską w Ayrum. Przekraczamy tu most graniczny na rzece Debed, żegnamy się z przewodniczką Naną i świetnym kierowcą naszego autokaru. Już za granicą dostrzegamy wieloprzęsłowy most betonowy z belek sprężonych, na filarach ramowych. Po 80 km jazdy jesteśmy z powrotem w stolicy Gruzji – TBILISI. Przy wjeździe do Centrum mijamy 4 interesujące mosty na rzece Mtkwari, dwa łukowe i 2 belkowe. Jest późne popołudnie, mamy tu jeszcze do zwiedzenia kilka obiektów, w tym MOST METECHSKI: 3-przęsłowy kamienny most łukowy, z łukami płaskimi, świątynię Matki Boskiej Metechskiej i konny pomnik króla Wachtanga Gorgasalego na wysokim prawym brzegu rzeki Mtkwari. Kierujemy się do stacji dolnej kolejki linowej, która wywiezie nas na MTACMINDĘ, czyli Świętą Górę, która wznosi się na wysokość 727 m n.p.m. i jest dobrze widoczna ze wszystkich części miasta. Na szczycie znajduje się park kultury i wypoczynku oraz POMNIK MATKI GRUZJI – Kartis Deda, który wznosi się dumnie nad miastem. Jest to 20-metrowa majestatyczna postać z aluminium, symbolizująca gruzińską kobietę, trzymająca w lewej ręce czaszę z winem oraz z mieczem – w prawej ręce. Jest jednocześnie metaforą charakteru Gruzinów. Z Mtacmindy otwiera się wspaniały widok na Tbilisi, jak na dłoni mamy Pałac Prezydencki, Park Europejski, Nowoczesne Muzeum Sztuki, Most Pokoju, Pałac Daredżani, nowoczesne centrum Administracyjne przykryte łupinami żelbetowymi, cenne cerkwie na stokach okolicznych gór. Na zboczu Mtacmindy usytuowany jest kościół Mama Dawiti (Ojca Dawida). My kierujemy się z góry w dół na piechotę, aby zobaczyć z bliska TWIERDZĘ NARIKALA („Twierdza Zemsty”). Twierdza ta to system obronny z ufortyfikowanymi wieżami i wzmocnionymi murami, wybudowany najprawdopodobniej w VI w. przez Persów. Widoczne dzisiaj mury pochodzą z czasów rządów arabskich emirów (VIII w.). Schodząc niżej, na brzeg rzeki Mtkwari, podziwiamy jeszcze raz zespół łaźni siarkowych. Stąd udajemy się na ostatnią obiado-kolację w reprezentacyjnej restauracji z orkiestrą i tańcami, gdzie odbywa się nowoczesne przyjęcie weselne i drugie – związane z chrzcinami. Spędzamy tu dużo czasu, bowiem o godzinie 200 nad ranem , w 16 dniu Wyprawy mamy wyjazd i przejazd na lotnisko, a o 445 wylot do Warszawy. Po drodze na lotnisko zatrzymujemy się przy skwerze z brązowym popiersiem śp. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego, gdzie składamy wiązankę kwiatów. Samolot jest opóźniony, z uwagi na wojnę na Ukrainie lecimy dłuższą trasą nad Turcją, Konstancją nad Morzem Czarnym, Rumunią, Węgrami i Słowacją. W ten oto sposób dobiegła do końca nasza 16-dniowa Wyprawa w nieznane, którymi okazały się przebogate w tradycję i zabytki dwa zakaukaskie chrześcijańskie kraje: Gruzja i Armenia. Atmosfera wśród Wyprawowiczów była wspaniała, myślę, że dobrze wypełniliśmy czas tej niezwyczajnej, trudnej podróży. 

ZESTAWIENIE:

Przeloty samolotami na trasie Warszawa – Tbilisi o z powrotem, km ~ 5.000
Przejechano autokarem, km ~ 4.000
Zwiedzono obiektów mostowych 49
Zwiedzono obiektów mostowych z okien autokaru 15
Zwiedzono miast 17
Zwiedzono miast z okien autokaru 5
Zwiedzono świątyń, monasterów, kościołów 25
Zwiedzono miejsc turystycznych i krajobrazowych 45
Imprezy kulturalne 1

 Opracował Prof. dr hab. inż. Kazimierz Flaga